Nasze
zadanie kochania siebie, bliźnich i nieprzyjaciół sprowadza się
do budowania relacji z ludźmi. Oczywiście na wzór boskiego ideału,
jednak jako zwykli śmiertelnicy możemy mieć z tym trudności. Czy
chodzi tylko o powierzchowny kontakt potrzebny do codziennego
funkcjonowania? Czy do budowania dobrych relacji wystarczy codziennie
zadać kilka zdawkowych pytań, na których wysłuchanie odpowiedzi
już nie mamy czasu czy nawet ochoty? Czy po wielu kursach
komunikacji i aktywnego słuchania mamy już tylko parafrazować
rozmówcę i być dumni i bladzi, że prowadzimy długą konwersację?
Cały problem polega na tym, że teraz nasi znajomi sąsiedzi, czy
nawet O ZGROZO! Krewni nas naprawdę nie znają, nie wiedzą co nam w
duszy gra, o czym naprawdę marzymy, co dla nas ważne, jak
przeżywamy problemy i codzienne radości. Moja ulubiona
SUPERBOHATERKA Ania z Zielonego Wzgórza wszędzie szukała
„pokrewnej duszy”, w każdym nowo poznanym człowieku szukała
pokrewnej duszy, szukała kogoś z kim znajdzie wspólny język, nie
było tych osób za dużo, ale wciąż każdego traktowała tak samo,
otwierała się i czekała aż ktoś po drugiej stronie też odsłoni
przed nią swoje prawdziwe oblicze.
Dla mnie też drugi człowiek
jest niezwykle ważny, odkrywanie jaki ten ktoś jest, co go ciekawi,
co smuci, jakie ma tajemnice, jaką przeszłość i jak sobie z nią
poradził... To jest fascynujące! Uwielbiam usiąść czasem w
kawiarni przy ruchliwej ulicy i obserwować przechodniów, widać
wtedy całe wachlarze osobowości, emocji. Żałuję że nie można
podjeść do tych ludzi zapytać się kim naprawdę są. Hmm...
przesadziłam, nie żałuję ale raz na jakiś czas dostrzegam kogoś
kogo chętnie poznałabym bliżej, bo coś mnie ujęło w tej
postaci.
Na
co dzień w całym zabieganiu brakuje czasu by ucieszyć się drugim
człowiekiem, spotkaniem z nim, tym, że nas wpuścił do swojego
świata i opowiedział o aktualnych sprawach, którymi żyje. Dobrze
też czasem wpuścić przyjaciela do mojego/naszego świata i
podzielić się radościami, bo pozytywne emocje jeśli się nimi z
kimś podzielimy to mają tę niezwykłą właściwość, że się
mnożą, a w zasadzie po prostu zostają
z nami na dłużej co nas uszczęśliwia. A przecież każdy z nas chce być szczęśliwy.
z nami na dłużej co nas uszczęśliwia. A przecież każdy z nas chce być szczęśliwy.
Zapraszam
Cię teraz, abyś usiadł czy usiadła przy kubku dobrej herbaty lub
kawy i zastanowił/a się nad tym jakie są Twoje relacje. Ilu
masz dobrych, bliskich znajomych, przyjaciół? I proszę zrób to
bez pomocy facebooka, twitera czy naszej klasy. Chodzi o osoby, z
którymi się często widujesz, z którymi rozmawiasz, które
chciałbyś widzieć zaraz po przeżyciu jakieś trudności, aby z
nim/nią się tym podzielić. Czy te relacje polegają na Twojej
aktywności i czerpaniu z tego jak najwięcej, czy tylko Ty
opowiadasz co się działo? Jak reagujesz na czyjeś sprawy,
problemy? Czy te wiadomości przelatują koło Twoich uszu
i czekasz aż ktoś skończy opowiadać, abyś znowu Ty mógł mówić o sobie? Ja wprawdzie nie łapię się na tym, ale zdarza się, że jak ktoś coś opowiada to ja już spieszę z dobrą radą co w danej sytuacji należałoby zrobić. Już na końcu języka mam kilka rozwiązań... A tymczasem trzeba poczekać, wysłuchać, dopytać czy dobrze zrozumieliśmy, dać do zrozumienia jak ważne są dla nas słowa i emocje przyjaciela.
A dlaczego? Bo kochamy! Tak uczucie przyjaźni, więź koleżeńska to też miłość. A jeśli kochamy to skupiamy się na drugim człowieku zapominając o sobie, bo nasze poczucie szczęścia samo się buduje poprzez wspieranie tych których kochamy.
i czekasz aż ktoś skończy opowiadać, abyś znowu Ty mógł mówić o sobie? Ja wprawdzie nie łapię się na tym, ale zdarza się, że jak ktoś coś opowiada to ja już spieszę z dobrą radą co w danej sytuacji należałoby zrobić. Już na końcu języka mam kilka rozwiązań... A tymczasem trzeba poczekać, wysłuchać, dopytać czy dobrze zrozumieliśmy, dać do zrozumienia jak ważne są dla nas słowa i emocje przyjaciela.
A dlaczego? Bo kochamy! Tak uczucie przyjaźni, więź koleżeńska to też miłość. A jeśli kochamy to skupiamy się na drugim człowieku zapominając o sobie, bo nasze poczucie szczęścia samo się buduje poprzez wspieranie tych których kochamy.
Wreszcie się doczekałam i jestem szczęśliwa, że Twój blog JEST. I że wreszcie dzielisz się swoimi przemyśleniami.
OdpowiedzUsuńI wiesz co? Piękny podsunęłaś pomysł... usiądę, wezmę notes i zapiszę - moje przemyślenia, uczucia, pomyślę o relacjach, które w moim życiu są lub były. Tak..to będzie dobry czas.
:)